piątek, 5 grudnia 2014

Złe dobrego początki

Kwiecień.
Coraz mniej czasu na wszystko. Praca, nowe wyzwania, szkolenia, studia, praca magisterska...
I właśnie wtedy pojawiło się półtora kreski- jedna i cień drugiej :)
Wątpliwości nie miałam, lecz pełno obaw.
Ciąża potwierdzona przez lekarza, lecz serduszka brak...
Oczekiwanie pełne nerwów. Po trzech tygodniach serduszko już biło!
Krótka radość, bo kolejną informacją było - poronienie zagrażające.
W taki też sposób z zakręconego trybu życia przerzuciłam się na kanapę.
Cóż, każda sytuacja ma swoje plusy i minusy :)
Po jakimś czasie wszystko wróciło do normy, a my nareszcie mogliśmy zacząć... radosne oczekiwanie!

Nasza kruszynka, wbrew opiniom i przewidywaniom, okazała się być dziewczynką.
Tak też, już bardzo osobowo, oczekujemy naszej Zuzanny.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz